Jeszcze 5 lat temu rozglądając się za czworonożnym przyjacielem mieliśmy do wyboru kundelki lub psy rodowodowe, z metryczką Związku Kynologicznego w Polsce. Wszystko wydawało się więc stosunkowo proste - można było kupić za niewielkie pieniądze lub adoptować za darmo kundelka albo kupić zwierzę rodowodowe od hodowcy, z metryczką Związku Kynologicznego w Polsce (ZKwP). Tak było do początku 2012 roku, kiedy to w życie weszła nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt...

W założeniach ustawa była słuszna i piękna - zgodnie z nią hodować i sprzedawać można jedynie psy i koty rodowodowe, zarejestrowane w ogólnokrajowych organizacjach, których statutowym celem jest działalność związana z hodowlą rodowodowych psów i kotów. Jakkolwiek w założeniu zapis ten jest bardzo dobry, to w praktyce nie został on dobrze sformułowany. Nie zostały bowiem uściślone zadania statutowe i obowiązki organizacji kynologicznych i felinologicznych. Efekt? Nad wyraz mierny...

O ile przed wejściem w życie ustawy z dn. 01.01.2012 w Polsce istniał Związek Kynologiczny w Polsce i był w zasadzie jedyną organizacją kynologiczną w naszym kraju, o tyle już po 2-3 miesiącach obowiązywania nowych przepisów zaczęły jak grzyby po deszczu powstawać wszelkiej maści "kluby miłośników psa i kota". Kluby te nie mają nic wspólnego z kynologią i hodowlą psów rasowych. Są stworzone jedynie po to, aby pod ich przykrywką handlarze i pseudohodowcy mogli w zgodzie z prawem sprzedawać szczenięta. "Rodowody" wystawiane przez te organizacje nie mają nic wspólnego z rodowodem jaki znamy ze Związku Kynologicznego w Polsce. Pochodzenie wpisanych tam psów jest w najlepszym razie nieznane, a najczęściej psy te nie mają wiele wspólnego z oferowaną przez pseudohodowcę "rasą". Równie często są tam po prostu puste pola (NN) lub wpisane kompletnie fikcyjne psy (BUREK z Podwórka).

Stała się więc rzecz straszna! Wcześniej bowiem kupujący szczenię, a niezorientowany w świecie kynologicznym Kowalski, mógł próbować rozróżnić pseudohodowle od prawdziwych, zrzeszonych w ZKwP hodowli po cenie szczeniąt. Szczenięta rodowodowe były co najmniej o połowę droższe od piesków w typie. Od 2012 wszystkie są sprzedawane jako "rasowe" - i te rasowe naprawdę i te kompletnie nierasowe, a więc cena za nie jest także niemal jednakowa.

Przed 2012 rokiem jeśli w ogłoszeniu było napisane, że szczenię jest rodowodowe, to na niemal 100% znaczyło to, że rzeczywiście jest rodowodowe i że hodowla, w której przyszło na świat, jest zarejestrowana w Związku Kynologicznym w Polsce. Teraz takiej pewności już nie ma, każdy pseudohodowca należy do jakiegoś klubu miłośnika psa rasowego i oferuje swoje szczenięta jako rodowodowe...

 

                          

                   Na zdjęciu: Jansa Vita-Red, kilka godzin po urodzeniu szczeniąt                              Na zdjęciu: radosne szczenię dokazuje w ogrodzie (moja hodowla)

 

 

 

O co chodzi z tym Związkiem Kynologicznym w Polsce? 

 

Niektórzy czytelnicy mogą zastanawiać się dlaczego tak deprecjonuję wsszystko co nie należy do ZKwP. Już tłumaczę... 

 

1. Związek Kynologiczny w Polsce to organizacja istniejąca od 1938 roku (reaktywowana w 1948), zrzeszona w FCI, dzięki czemu rodowody wydawane przez ZKwP są uznawane na całym świecie. 

"Rodowody" wydawane przez pseudo-organizacje nie są uznawane nigdzie - ani w Polsce ani na świecie. 

 

2. Hodowla zarejestrowana w Związku Kynologicznym w Polsce podlega kontroli

Raz w roku przeprowadzana jest kontrola hodowli, podczas której sprawdzane są szczepienia psów, warunki w jakich żyją, czy są zadbane, czyste, dobrze odżywione itd. 

W innych organizacjach i klubach kontroli nie ma. 

 

3. Wszystkie szczenięta urodzone w miocie w ZKwP otrzymują metryczki, które potwierdzają ich pochodzenie (jest tam jego imię i przydomek hodowlany, nazwa hodowli, nazwisko i adres hodowcy, imiona i przydomki rodziców szczenięcia). Metryczka ta uprawnia do wydania czteropokoleniowego rodowodu, choć nie jest to obligatoryjne i jeśli ktoś nie zamierza wystawiać psa, nie musi wyrabiać rodowodu. Ma jednak pewność pochodzenia swojego pupila.

Zanim metryczki zostaną wydane, szczenięta przechodzą tzw. przegląd miotu. Podczas przeglądu sprawdzane są warunki, w jakich żyją, oceniane są ich charaktery, socjalizacja i określane są szczenięta najlepiej rokujące wystawowo. Sprawdzane są także pod względem prawidłowości budowy i rozwoju. 

W "klubach" nie ma żadnej kontroli miotów i szczeniąt. 

 

4. Wszystkie psy dopuszczane do rozrodu w ZKwP muszą mieć w rodowodzie wpis suka hodowlana lub pies reproduktor. Aby taki wpis uzyskać, każdy pies i suka muszą wziąć udział w wystawach psów rasowych, gdzie są oceniane przez sędziów kynologicznych pod kątem zgodności z wzorcem - zarówno w sferze eksterieru, jak i charakteru.

W innych organizacjach nie ma żadnej kontoli i dopuszczania psów i suk do rozrodu - rozmnażać można wszystko, bez ograniczeń. 

 

5. Zgodnie z regulaminem Związku Kynologicznego w Polsce suka hodowlana może mieć 1 miot w roku. 

W pozostałych zrzeszeniach suki są bardzo często kryte co cieczka, co poważnie odbija się na ich zdrowiu i długości życia. 

 

6. Odpowiedzialny hodowca dba o szczenięta i psy dorosłe - są prawidłowo socjalizowane, odchowywane we właściwych warunkach, żywione właściwą karmą, regularnie odrobaczane i szczepione. Na hodowli nie da się bowiem zarobić, jeśli chce się ją prowadzić dobrze. Koszty utrzymania psów, badań, ewentualnego leczenia, karmy i wystaw są tak duże, że hodowlę można traktować jedynie hobbistycznie. Jeśli ktoś na tym zarabia, to znaczy, że nie robi tego dobrze... Hodowca-miłośnik rasy nie śpi po nocach i pilnuje psich noworodków, jedzie w środku świąt do weterynarza na drugi koniec miasta i zawsze stawia dobro zwierzęcia na pierwszym miejscu, nawet jeśli niekiedy wymaga to podejmowania trudnych decyzji. 

Pseudohodowcy natomiast zależy jedynie na zysku - oby częściej i więcej było szczeniąt, oczywiście kosztem suk, które żyją tylko kilka lat. Szczenięta nie są szczepione ani socjalizowane. Psy w pseudohodowlach często żyją zamknięte w klatkach, w brudzie, bez właściwego kontaktu z człowiekiem i innymi psami. Jedynie do zdjęć są układane na kocykach i sofach, potem lądują z powrotem w klatce lub stodole...

 

 

Co oczywiste, nie wszystkie hodowle zrzeszone w ZKwP są kryształowo czyste i prowadzone jak należy. Zawsze zdarzają się niechlubne wyjątki i zawsze bardzo one bolą, szczególnie uczciwych, ciężko pracujących na dobre imię kynologii hodowców-pasjonatów danej rasy. Ale jednak ostateczna decyzja o zakupie szczenięcia zawsze należy do kupującego, do jego trzeźwej oceny sytuacji, rozmowy z hodowcą i wycągania właściwych wniosków z tego co widzi i słyszy. 

Koniec końców przecież kupujemy przyjaciela na wiele lat, na dobre i na złe. Warto poświęcić trochę uwagi (i początkowo może nieco większe środki finansowe) na wybór i kupno szczenięcia zadbanego, właściwie zsocjalizowanego, zdrowego, ze wszystkimi szczepieniami, po  zdrowych i przebadanych rodzicach o stabilnej psychice i dobrym eksterierze. Opłaca się dokonać dobrego wyboru...  

 

                          

Na zdjęciu: Porzeczka Japońskie Złocienie opiekuje się wnukami (moja hodowla)                    Na zdjęciu: z mamą najlepiej (Jansa Vita-Red z synkiem)

 

 

 

 

Zobacz również (kliknij):   Socjalizacja szczeniąt    Blog szczenięcy    Wybór szczenięcia    Związek Kynologiczny w Polsce    

 


 

 

 

 

 

 

 

 

     

  1. pl
  2. en
  Wpisz e-mail: 
  Treść wiadomości:
Wyślij
Wyślij
Twój mail został wysłany - dziękujemy :)
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola

Karolina Czempas

Domowa hodowla jamników długowłosych standardowych

 

Tel. 796-055-618

mail: hodowla.vitared@gmail.com