Taki samoodnawiający się wulkan wyśmienicie pasuje do naszej małej dziewczynki. Urodziła się jako najmniejsza z miotu (ważyła 303g) i wymagała najwięcej uwagi. Odwdzięczyła się jednak za tę uwagę i troskę z naddatkiem, gdyż teraz z dnia na dzień jest coraz piękniejsza - doskonale i równomiernie przybierając na masie. Jako małe szczenię była spokojną sunią, która lubiła poobserwować otoczenie, ale kiedy trzeba potrafiła pokazać charakterek. Jeśli coś szło nie po jej myśli dawała to bardzo wyraźnie do zrozumienia i dążyła do tego, aby jednak szło po jej myśli. Uwielbia przytulanie i pieszczochy; chwali sobie zarówno zasypianie na rączkach (lub np. ramieniu) jak i całuski. Mimo że od urodzenia mocno zjaśniała to nadal jest najciemniejsza ze szczeniąt, z zcasem przybierając efektowny mahoniowy odcień. Jako małe szczenię miała bardzo silny charakterek, który z czasem zmienił się w spokojnego przytulaka. 

W wieku 10 tygodni była już rezolutnym, pełnym pomysłów i energii szczenięciem, które cały swój czas poświęcało na zabawę i poznawanie świata. Każde odkrycie jest krokiem milowym - a to żaba uciekająca po trawie, a to oczko wodne, kopanie dołków czy odkrycie, że kaktusy mają dziwne kolce i wkładanie weń pyszczka nie jest wskazane ;) Kaldunia to wspaniałe zrównoważenie między wesołym rozrabiakiem, a uroczym przytulakiem. Jednym słowem 100% jamnik.

Kalderka, po domowemu Kama, zamieszkała w Warszawie u Pani Teresy i jej męża i jest oczkiem w głowie Państwa, a szczególnie Pana :)