Maestro przyszedł na świat jako drugi, ważąc 287g.

Maestro od pierwszych dni życia nie lubił robić wokół siebie wiele hałasu. Jest spokojny, ale zawsze nad wyraz cenił sobie jedzenie... pieczołowicie pilnując, aby nie ominął go żaden posiłek. Początkowo Maestro był bardzo spokojny i nieco marudny... nawet za bardzo, jak na mój gust. Postanowiłam go więc nieco przystymulować i zachęcić do aktywności. Szczęśliwie udało się i już w wieku 5 tygodni Maestro wyrównał się charakterologicznie z resztą rodzeństwa, z ciekawością eksplorując otoczenie i szalejąc z rodzeństwem. Jak miał 5 tygodni udało mu się być pionierem... odkrył bowiem moje niedopatrzenie w zagrodzie zasłaniającej wejście za łóżko i z werwą się w tę przestrzeń wepchnął :) Na szczęście szybko to zauważyłam i wyjęłam go zanim gdzieś niefortunnie utknął. Jak go postawiłam na podłodze to natychmiast skierował się w to samo miejsce i z radością skonstatował, że jeszcze raz udało mu się tam wejść. Mój kochany łobuziak. Wzięty na ręce z werwą rozdaje buziaczki, uwielbia się przytulać i zasypiać na kolanach. 

Maestro ma piękną głowę, mocną kość, prościutki grzbiet, doskonałe kątowanie kończyn. To wszystko okraszone całuśnym charakterem i mamy naszego mistrza :) Doskonale zapowiada się wystawowo i mam nadzieję, że już niedługo pokaże swoje wdzięki na wystawach. 

Mistrz Maestro zamieszkał w Poznaniu, gdzie ma rodzinę w postaci starszego półbrata Larssona. Chłopcy spotykają się od czasu do czasu na wspólnych spacerkach, a w listopadzie 2015 spotkaliśmy się razem - Larsson ze swoją Pańcią, Maetsro ze swoim Państwem i ja. Było dużo śmiechu, dobrej zabawy, a ja mogłam podziwiać "synusiów"... nie ukrywam, że robiłam to z dumą!