Mogłoby się wydawać, że wszystkie szczenięta w obrębie jednego miotu są takie same. Mają przecież tych samych rodziców, wychowują się w tych samych warunkach, są tak samo socjalizowane. Nic bardziej mylnego - każde szczenię jest inne, zarówno pod względem eksterieru jak i charaketru i indywidualnych predyspozycji. Czasem różnice te są nieduże, ale zazwyczaj w obrębie jednego miotu obserwujemy kilka różnych typów osobowości. Szczenięta mają różne stopnie pobudliwości, aktywności czy "siły charakteru". Innymi słowy jedno szczenię jest "fajtłapą" i flegmatykiem, a drugie jest energicznym, przedsiębiorczym maluchem potrzebującym wiele ruchu.

Obserwując szczenięta przez okres ich pobytu w hodowli, spędzając z nimi mnóstwo czasu w zróżnicowanych sytuacjach, widzę jakie predyspozycje prezentuje każde z nich. Gdy maluchy mają 8 tygodni, czyli są gotowe do przeprowadzenia się do nowego domku, mam już wizerunek potrzeb i charakteru każdego malucha. Nie każdy bowiem będzie pasował do każdego domku - innego psa oczekują ludzie młodzi spędzający bardzo aktywnie czas, innego osoba starsza. Znając moje szczenięta staram się jak najwłaściwiej dopasować szczenię do konkretnego domu, tak aby relacja człowiek-pies była jak najbardziej satysfakcjonująca i szczęśliwa dla obydwu stron :) Zawsze więc staram się jak najwięcej od nowych opiekunów dowiedzieć o ich trybie życia i oczekiwaniach względem psa.

Wybór szczenięcia powinien zatem być zdeterminowany z jednej strony jego charakterem i potrzebami jego i nowych opiekunów, a z drugiej potencjałem wystawowym i chęcią nabywców do wystawiania psa w przyszłości.

Oczywiście niejednokrotnie psy nas zaskakują i inaczej zachowują się w hodowli, w grupie rodzeństwa i innych dorosłych psów, a inaczej później w nowym domku, jako jedyny pupil, rozpieszczany przez domowników. Nie wszystko da się przewidzieć i niekiedy najspokojniejsze w moicie szczenię, w nowym domku okazuje się wulkanem energii i niewyczerpaną skarbnicą szalonych pomysłów :) Między innymi dzięki temu psia pasja jest tak frapująca... jak mawiał klasyk Wiem, że nic nie wiem... :)